160 lat temu trwały ostatnie walki Powstania Styczniowego – największego polskiego czynu zbrojnego o odzyskanie niepodległości w XIX w. Zakończyło się porażką, ale w pamięci kolejnych pokoleń nie odeszło w zapomnienie. Pozostały po nim liczne patriotyczne pamiątki pieczołowicie przechowywane i ukrywane przed zaborcami. Przypomina je aktualna wystawa w Muzeum Technik Ceramicznych w Kole, na której zebrane przez siebie obiekty zaprezentował Piotr Śniegocki.
Towarzyszą jej przygotowane przez pracowników muzeum grafiki Artura Grottgera z cyklu „Polonia”, obrazujące powstańcze zmagania. Pojedyncze sceny przedstawiają losy powstańców, od branki, która przyspieszyła wybuch narodowego zrywu, przez przygotowania ‒ kucie kos, potem walkę, aż po klęskę i ostatecznie powszechną żałobę po niej. Jest w nich historia wszystkich polskich rodzin, uchwycona w najboleśniejszych chwilach. Na ich losy nieodwracalnie wpłynęły lata 1863 – 1864. Ekspozycję rozpoczyna dynamiczna „Branka”, gdzie niemal słyszymy rozpaczliwy krzyk kobiety w bieli, a kończy „Na pobojowisku”, przepełniona bólem scena nawiązująca do klasycznego tematu matki opłakującej poległego syna.