W KOLE BYŁA TAKA KAPELA cz. II ……… spacerkiem po dawnym Kole.
W Kole nie tak dawno, bo zaledwie lat kilka temu promowała się Kolska Kapela Podwórkowa „KAZIKA”. Grała krótko. A szkoda, bo już miałem nadzieję, że to co nam się nie udało wiele lat temu, to Jej się uda. Ale i Jej nie wyszło.
Dlatego, to już moje kolejne podejście do wspomnień o kapeli podwórkowej, jaką można było w latach 70-tych ubiegłego stulecia spotkać na kolskich ulicach. Nie tak dawno pan Grzegorz Antecki z Rosochy (gm. Osiek Mały) podesłał mi zachowane zdjęcia kapeli, podczas jej występu w Kolskim Domu Kultury 9 maja 1975 r. z okazji 30- lecia zakończenia II wojny światowej. Od lewej strony z akordeonem jeszcze kilkunastoletnia Małgorzata Stężewska, w jej wieku z bandżo śp. Bożena Antecka, z balonami śp. Andrzej Grabowski, skrzypce Ryszard Borysiewicz i gitara Grzegorz Antecki. Ostatni swój występ kapela zaliczyła w Kłodawie przed Domem Górnika 1 czerwca 1990 roku (jak na zdjęciu). Folklor kolskiej ulicy, podpatrywanie zachowania się mieszkańców głównie Koła i ich sposobu na życie, kapela ukazywała w swoich żartobliwych przebojach. Chociażby takich, jak ”Ja w Kole na Łoneczkach”, „Na zagrychę do Maryśki”, „U Stacha zawsze pełna flacha”, „W szpilkach po kolskim trotuarze”,”Ada to nie wypada”, „ W Kole jest fajno” i inne, pełne humoru acz w miarę uszczypliwe w swoim tekście. Przy sprzyjającej pogodzie, kapela niemal 50 lat temu często koncertowała na Starym Rynku przy kolskim Ratuszu. Można było ją w tamtych latach spotkać niekiedy i na kolskich ulicach. A i kolski ludek nie żałował grosza. Wspomniałem już kiedyś, że kapelą zainteresował się nawet Sylwester Kozyra z Kapeli Czerniakowskiej. Cóż, kapela dzisiaj nie istnieje. Za to jej członkowie wspierają swoim doświadczeniem i umiejętnościami lokalne zespoły ludowe. A w pamięci i w kajecie stare, sprzed wielu laty zachowane teksty o naszym kochanym Kole. Jego bujnym a także i niezwykle ciekawym folklorze miejskim. Śpiewane, dawniej przez kapelę „Bumel Szychta”, bohatera tego felietonu.
–
–
–
–
Foto archiwalne Klubu LOK „Kolska Starówka”
Tekst: Ryszard Borysiewicz