Dariusz Musiał z Powiercia ( Gmina koło) złowił Tołpygę 64,70 kg, 146 cm ustanawiając nowy rekord Polski !!!
Złowienie ryby na nowy rekord Polski jest wielkim wydarzeniem. Niemal zawsze jest to szczęśliwy traf, trochę jak szóstka w totolotka. Ale oprócz szczęścia łowca musi wykazać się ponadprzeciętnymi umiejętnościami i zimną krwią. W przeciwnym razie kolejny raz słyszelibyśmy historię o „taaakiej rybie”, która zerwała się z haczyka. Dariusz Musiał z miejscowości Powiercie szczęśliwie zakończył batalię z ogromną tołpygą, która okazała się większa od dotychczasowego rekordu. Oto jego historia:
„W poniedziałek, 3 czerwca, wybrałem się z kolegą Robertem na kolej-ną spinningową wyprawę nad Jezioro Gosławskie. To nietypowe łowisko. Ma powierzchnię 380 ha, jest dość płytkie, średnio to zaledwie 3 m. Wraz z innymi jeziorami oraz siecią kanałów wchodzi w skład systemu chłodzenia trzech elektrowni, w tym elektrowni Pątnów, która została usytuowana nad tym jeziorem i odprowadza do niego ciepłą wodę. Jezioro jest znane jako znakomite łowisko ryb drapieżnych, w tym sumów, sandaczy, okoni, szczupaków, a także ryb karpiowatych: karpi, leszczy, a także amurów i tołpyg. Łódź zwodowaliśmy o 3.30 i zaczęliśmy opływać swoje miejscówki.
Niestety, cztery godziny biczowania wody i zmiany przynęt nic nie dały, nie zanotowaliśmy ani jednego brania.
Około godziny 7.30 zaczęły się pluskać tołpygi. Trudno przeoczyć ich obecność. Postanowiliśmy spróbować szczęścia w miejscu, gdzie wcześniej trafiały nam się sumy. Przynętę zmieniłem na 10-cm gumę imitującą płoć. Prowadziłem ją często podbijając. Liczyłem, że energicznie poruszająca się guma skusi jakiegoś drapieżnika. Wreszcie jest! Za którymś podbiciem mocny atak ryby, kij natychmiast się wygiął w pałąk, a kołowrotek zaczął nieustannie terkotać. Byliśmy z kolegą w stu procentach przekonani, że na wędce mam okazałego suma. Mijały minuty, walka trwała w najlepsze. Przez 20 minut nie mogłem podnieść ryby z dna, parę razy obracał łódź i pchała do przodu.
Zapasy z kolosem trwały, jednak ryba zaczęła słabnąć. W końcu, po półgodzinnym holu, ukazała się pod powierzchnią. Co za niespodzianka! Zamiast spodziewanego suma zobaczyliśmy potężną tołpygę. Po doholowaniu do łodzi rybę wy-jąłem przynętę i już mieliśmy ją wypuścić, gdy przyszło nam do głowy, że to być może nowy rekord Polski. Spłynęliśmy zatem do brzegu, żeby dokonać precyzyjnych pomiarów oraz ją zważyć. Tołpyga była ogromna, miara pokazała 146 cm, a waga 64,70 kg.
Nie mogłem uwierzyć, że złowiłem rybę na nowy rekord Polski! W czasie pomiarów i ważenia obchodziliśmy się z nią niezwykle ostrożnie, w końcu cała i zdrowa wróciła do wody.
Chciałbym podziękować koledze Robertowi za pomoc w czasie holu rekordowej tołpygi.”
Dotychczasowy rekord należał do Grzegorza Marcinkiewicza, który w 2021 roku złowił w Odrze tołpygę ważącą 61,10 kg).
–
–
źródło: wiadomosciwedkarskie.com.pl